Jan Herman Jan Herman
235
BLOG

Z kim układać puzzle

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 4

Stawiam mało ryzykowną tezę, że karierę w Pentagramie (mega-biznes, mega-polityka, mega-służby, mega-gangi, mega-media) może zrobić wyłącznie ktoś, kto ma skłonność i zdolność do robienia geszeftów dla „swojej” grupy. Oznacza to dodatkowo żółwi, albo krokodyli pancerz nałożony na odruchy moralne oraz rezygnację z manifestowania zwierzęcych atrybutów władzy (seks, poniżanie ludzi podległych, szaleństwa konsumpcyjne, przemoc symboliczna i fizyczna).

Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale „obowiązuje” zasada, że kto nie przejdzie „inicjacji”, w wyniku której dostarczy na siebie „haków” – będzie „spowalniany” w karierze. Oraz marginalizowany wszędzie, gdzie chciałby być ponadprzeciętny.

Proszę Państwa, właśnie napisałem (to dla niekumatych), że znakomita większość (tak wielka, że określa „kulturę bycia”) ludzi obsadzanych nomenklaturowo (w Polsce – 2-5 milionów ludzi) ma coś „za paznokciami”, co można im wyciągnąć, kiedy zaczną „brykać”, a każdy kolejny sukces ich kariery – to kolejne wtajemniczenie „zapaznokciowe”.

Znam osobiście kilkunastu prawników i księgowych, którzy każdy taki „deal” (a „deale” są treścią karier) potrafią zaopatrzyć w kokon opieczętowany „lege artis”. To ich rzeczywisty zawód. A jeśli jakieś „sposoby” się „zestarzeją” (staną się powszechnie znane) – owi prawnicy i księgowi wymyślają nowe „sposoby”, podpowiadając legislatorom (kariera, kariera: nie każdy może być legislatorem), jak sformułować „lubczasopisma”.

Dziś Polska stoi debatą, za co Tusk pojechał na saksy, skąd się wziął Komorowski w roli najważniejszego urzędnika, dlaczego wiele oczywistych geszeftów nie kończy się wyrokami, kto korzysta na tym, że Kraj i Ludność tracą, pozbawieni opieki prawodawców będących zarazem „przedstawicielami narodu”.

Szkoda gadać. Równie dobrze można się potaplać w ekskrementach, najlepiej świeżych, mających walory zapachowe czy organoleptyczne. Obrzydliwość? Nie, życie…

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka