Jan Herman Jan Herman
424
BLOG

Niełatwo być terrorystą

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 4

Oderwę się na chwilę od swojej środkowo-europejskiej pasji. Bo dzieją się rzeczy terrorystyczne. Poniekąd stało się, że „kto sieje wiatr – ten zbiera burzę” (pisałem o tym wielokrotnie, ostatnio TUTAJ).

Odpowiada mi pedialna definicja terroryzmu: to „użycie siły lub przemocy psychicznej przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie na danej grupie ludności lub państwie ustępstw w drodze do realizacji określonych celów. Działania terrorystyczne mogą dotyczyć całej populacji, jednak najczęściej są one uderzeniem w jej niewielką część, aby pozostałych obywateli zmusić do odpowiednich zachowań”. W tej definicji mieszczą się:

  1. Opresja i/lub łupiestwo urzędów, organów i służb, a także funkcjonariuszy publicznych wykonujących zadania państwowe, wobec wytypowanych osób i grup, obywateli własnego państwa lub przyjezdnych, nierzadko z wykorzystaniem specjalnie po temu spreparowanych przepisów i procedur;
  2. Zamachy formacji mundurowych – jawnych lub sekretnych – na obiekty we własnym kraju lub za granicą, na obywateli własnego kraju lub cudzoziemców, masowo lub poprzez selekcję, mające charakter siłowego wprowadzania woli Państwa na terenie własnym lub obcym, z pominięciem obowiązujących procedur prawnych (w tym sądowych) i dyplomatycznych;
  3. Preparowanie zamachów stanu w krajach, w których miejscowe państwo nie sprzyja państwu dokonującemu zamach;
  4. Aneksja (bezprawna lub z użyciem spreparowanego prawa) ruchomości, nieruchomości i terytoriów, z powołaniem się na wyższą konieczność, nagła-niespodziewana, bez (należytej) rekompensaty, bez praktycznej możliwości sądowego dochodzenia sprawiedliwości;
  5. Eksperymenty wojskowe, medyczne, socjotechniczne na ludności własnej lub poza granicami kraju, bez uprzedniego powiadomienia oraz bez zamiaru późniejszego ich ujawnienia, nie mówiąc już o odszkodowaniach i zadośćuczynieniach;
  6. Ciemiężenie, represje, nieuzasadniona inwigilacja, nieuzasadnione zatrzymania i areszty, serwowanie zaplanowanych uciążliwości obywatelom własnego państwa lub przybyszom, poprzez ich odgradzanie, nękanie, opodatkowywanie bez potrzeby, dyskryminację, poniżanie;
  7. Zamachy (najczęściej tajne, np. skrytobójstwa), w tym porwania, na pojedyncze osoby, w kraju lub za granicą, w ramach zemsty za nieprawomyślność lub nielojalność państwową;
  8. Zamachy na obiekty publiczne, w tym obiekty państwowe-rządowe, mające charakter sabotażu i dywersji, nierzadko z ofiarami przypadkowymi lub zaplanowanymi pośród ludności;
  9. Zamachy, w tym porwania, na urzędników i funkcjonariuszy oraz na osoby powszechnie znane, w tym przywódców rozmaitych wspólnot (religijnych, ideowych, politycznych, gospodarczych, artystycznych, akademickich, medialnych);
  10. Wszczynanie rebelii separatystycznych albo antypaństwowych (antyustrojowych), będące reakcją na opresję i najszerzej pojętą niesprawiedliwość (obejmuje również okazyjne zamieszki towarzyszące ważnym świętom i zdarzeniom państwowym, religijnym, itp.);
  11. Sianie postrachu wobec osób, gospodarstw domowych, wspólnot sąsiedzkich, programowych, ideowych, narodowych, rasowych, religijnych;
  12. Pogromy, nagonki, chłosty, prześladowania, przemoc psychiczna, szykany, dyskryminacje, stalking, mobbing, bojkoty, ostracyzm, stosowane wobec pojedynczych osób i małych grup, zarówno „oddolnie” jak i „odgórnie”;
  13. Najszerzej pojęte hakerstwo, czyli pokonywanie zapór elektronicznych i teleinformatycznych w celu naruszenia integralności obiektów, urzędów, służb, organów albo w celach rabunkowych, niekiedy w celu ujawnienia skrywanej-manipulowanej prawdy na jakiś temat;
  14. Programowe, wynikające z przesłanek osobistych, emocjonalnych, ambicjonalnych, komercyjnych, z upierania się „przy swoim” – naruszanie praw obywatelskich i praw człowieka pojedynczym osobom lub niewielkim grupom przez urzędy, organy, służby (czyli urzędników i funkcjonariuszy oraz plenipotentów), a także przez podmioty komercyjne (pracodawcy, wierzyciele) i grupy przestępcze;
  15. Grabieże „z mocy prawa”, np. ściąganie opłat i podatków, rekiet, generowanie-preparowanie długów, egzekucje i windykacje, uznaniowe i niesprawiedliwe z założenia, mające charakter „więcierza mętnego”;
  16. Nadużywanie uprawnień służbowych, wykorzystywanie pozycji służbowej do realizacji – przemocą – osobistych celów przestępczych lub do „wyżycia się”, cynicznego i/lub sadystycznego;
  17. Strajki, blokady, manifestacje zakłócające normalny, codzienny, rutynowy tryb działania obiektów, infrastruktury, służb, organów, urzędów, przedsiębiorstw, terytoriów zamieszkałych, zwłaszcza jeśli odbywają się bez uprzedzenia;

Więcej niż połowa z tej listy – to działania, za które nie da się winić nikogo innego niż Państwo, które nie tylko samo uprawia podane działania, ale je programuje zalecając ich wykonanie, ułatwia mocą praw i procedur oraz certyfikatów, toleruje (niechętnie ściga, zamiata pod dywan), wywołuje prowokując świadomie lub poprzez brak wyobraźni.

Gdzie te czasy, kiedy terroryzm ograniczał się do podtruwania i sztyletowania monarchów lub na zlecenie monarchów, może jeszcze do opresyjnych podatków, branek wojskowych i rabusiostwa na szlakach kupieckich!

 

*             *             *

Terroryzm jest dziś powszechną, „normalną”, coraz bardziej zrozumiałą, coraz bardziej mającą „imprimatur” odgórne lub przyzwolenie społeczne formą obcowania społecznego, a szczególnie politycznego. Stawiam go obok alterglobalizmu i wolontaryzmu: te formuły też są realizowane „odgórnie” i „oddolnie”.

Terroryzm jest szczególną, ale niekoniecznie potępianą (pomijam media służebne wobec władzy) formułą przedsiębiorczości społecznej i takiejż ekspresji interesów, zwłaszcza kiedy ścieżki dyplomatyczne i negocjacyjne są zablokowane, jawnie lub poprzez nieustępliwość adresata późniejszego adresata działań terrorystycznych.

Mediaści, ludzie masowego przekazu działający dla kasy lub z pobudek polityczno-ideowych (albo po prostu tępi), wedle upodobania lub wedle instrukcji nazywają coś terroryzmem lub inaczej. Mieszają ludziom w głowach – i tak spreparowanych wpędzają w rozmaite zachowania albo w objęcia dziwnych „racji”. No, ale my nadal tkwimy w mentalnie i informacyjne w trój-podziale na konserwatyzm, prawicowość i lewicowość, lustrujemy się do upada, weryfikujemy koneksje rodzinne do dziesiątego pokolenia, śledzimy ludzkie biografie sięgając aż do przedszkola.

Jakbyśmy nie mieli poważniejszych zajęć

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka