Jan Herman Jan Herman
165
BLOG

Co robi większość i komu

Jan Herman Jan Herman Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Osobiście nie mam sentymentu do aktualnie „obowiązujących” w świecie „demokratycznym” ordynacji wyborczych. Jestem zwolennikiem tzw. demokracji powierniczej, czemu dałem wyraz w książce pod tym tytułem, która jakiś czas „wisiała” w internecie.

Parlamentaryzm (a pojęcie to można rozciągnąć na rady samorządowe afiliowane przy administracji terenowej) opiera się współcześnie na rządach większości z poszanowaniem opinii mniejszości oraz praw człowieka i obywatela.

Jednocześnie ten sam parlamentaryzm jest nosicielem przedziwnej formuły zwanej „odpowiedzialnością polityczną”, która ma oznaczać, że wyborcy „zapamiętają sobie” uczynki i słowa, po czym zweryfikują polityka w następnych wyborach. Formuła ta – w niektórych krajach – oznacza też natychmiastową i bezwarunkową dymisje polityka skompromitowanego lub mającego cokolwiek wspólnego z kompromitacją.

W Polsce formuła „odpowiedzialności politycznej” w ogóle nie jest ani stosowana, ani nawet znana, mimo pozorów. Polityk kradnący, lżący innych, dopuszczający się wykroczeń i przestępstw, znany z dawania „kryszy” geszeftom – nawet nie udaje, tylko „idzie po swoje”. Jego mocodawcą nie jest bowiem żaden tam jakiś „elektorat”, tylko przywódca partyjny mający ostateczny wpływ na listy kandydatów w głosowaniach zwanych wyborami. I to on jest „sędzią” wyważającym między niecnotami kandydata a jego „wartością marketingową”.

Można więc powiedzieć, że głosowania AD 2015 w Polsce:

1.       Przegrał Leszek Miller, mający zamiłowanie do wystawiania w wyborach miłych pań;

2.       Przegrał Janusz Palikot, mający egocentryczną skłonność do działań byle jakich wizerunkowo;

3.       Przegrał Donald Tusk, mający od jakiegoś czasu wszystkie polskie sprawy w nosie;

4.       Pół-wygrał Paweł Kukiz, który miał w ręku więcej, niż był w stanie zagospodarować;

5.       Wygrał Władysław Kosiniak-Kamysz, który ogarnął chaos wewnątrz-partyjny;

6.       Przegrał Janusz Korwin-Mikke, który popularności osobistej nie umie zamienić na kadry;

7.       Przegrała grupa Adriana Zandberga, która brzydzi się jakąkolwiek koalicyjnością;

8.       Przegrały grupy narodowców, nie umiejące wyłonić charyzmatycznego lidera;

9.       Wygrał Jarosław Kaczyński, który zręcznie zarządza kadrami i dużymi mocodawcami;

10.   Wygrał Ryszard Petru, który przejął od D. Tuska strategicznych mocodawców;

Jako, że więcej w polskich głosowaniach zwanych wyborczymi zależy od tzw. marketingu, niż od rzeczywistej wiarygodności w przestrzeni publicznej – rok 2015 okazał się rokiem przesilenia parlamentarnego i zarazem początkiem drogi ku monopolizacji Nomenklatury w rękach – jeszcze nie wykreowanego – związku bojowników o suwerenną Polskę patrymonialną, który to związek będzie się borykał z już formującą się unią małych robótek, dających przeżyć w kraju, gdzie kilka milionów nie żyje w ogóle, a drugie tyle żyje z tego, co „się zarobi” ma emigracji.

Dzisiejsza polska polityka zwana „wielką” – to w rzeczywistości mniej elegancka wersja tego, co mieliśmy przez dwie kadencje wcześniejsze. Wielkie geszefty dla najsilniejszych kamaryl (tzw. spółdzielni), drobizna dla setek tysięcy „jakoś urządzonych” i ochłapy – jeśli wystarczy – dla „proletu”. Wielka wojna o sukcesję po „spółdzielniach” już ma się ku końcowi (post-kulczyki zacierają ręce), natomiast „prolet” – konsumując nowe ochłapy z nowej ręki – przebiera nogami, by zastąpić dotychczasowych „jakoś urządzonych” i przejąć ich drobiznę.

Nikt nie fatyguje się, by ten sposób podejścia do „sukna ojczystego” zmienić. A o to chodziło – tak mówił – Pawłowi Kukizowi, który pół-przegrał.

 

*             *             *

Na pytanie „co robi większość” odpowiadam: odbiera prawo do drobizny dotychczasowym „jakoś urządzonym” i tak długo będzie miała do tego „niekaralne politycznie prawo”, jak długo dotychczasowy „prolet” będzie przekonany, że ta drobizna będzie mu przydzielona.

Na pytanie „komu większość to robi” odpowiadam: zajęta jest przede wszystkim zamianą „swobodno-rynkowej” formuły „każdy w swoim korytku wypracowuje drobiznę” na formułę „kamaryla określa rozmiary drobizny i sposoby jej dystrybucji wśród „proletu”.

Ot, i cała polityka. Niech sobie przeciw niej wieczerzają i sylwestrują w Sali Plenarnej Sejmu: ja wiem, że robią więcej (patrz: „Coś pełzającego”, TUTAJ), ale jeśli nie podadzą recepty na lepsze zagospodarowanie drobizny – przepadną.

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka