Jan Herman Jan Herman
389
BLOG

Tylko mnie przez "majdan" przeprowadź

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 8

Sednem wiersza pana Witalija – jest ułuda, jaką się karmimy, urządzając na majdanach – miejscach wcześniej dobrych i płodnych – rozmaite rozpierduchy. Choć z majdanem – ojczystym tyglem człowieczym – wiąże się wszystko, co nas kształtuje od dzieciństwa po grób – potrafimy cały ten dorobek obrzygać i obsrać, wznosząc zresztą górnolotne śpiewy, po czym – w pijanym leżąc widzie oszołomskim patrzymy, jak wleczone są przez zakurzony plac trupy naszych ideałów – a do tego odkrywamy, że w międzyczasie za majdanem – boć to tylko miejsce przechodnie – i tak już niczego nie ma, wszystkie nasze ofiary poszły na marne, a przy okazji nasza tożsamość „znijaczyła się”, stała się żadna i durna, upodlona i spaskudzona.

Witalij Korotycz – to ukraiński poeta, który w tym roku skończył 80 lat, ale nadal jest rześkim staruszkiem, zasuwającym co rano 3,5 km „po gazety” w swoim podmoskiewskim małym raju. Wykształcił się jako lekarz, ale natura poety i publicysty w nim zwyciężyła. Napisał kilka znaczących felietonów (np. „Kubatura jajca” – 1979), jakiś czas – w dobie „pieriestrojki” – był redaktorem naczelnym pisma „Ogoniok” (Rudzielec), tygodnika ilustrowanego, wydawanego bez przerwy od 1899 roku, skupiającego zawsze inteligencję „wolnomyślicielską”, mającego takie znaczenie w czasach radzieckich, jak u nas miała „Polityka”: niby reżimowa, ale dająca wentyl dla tych, co chcą sobie „popiardywać”.

Mimo, że zadomowił się w rzeczywistości radzieckiej i w moskiewskim środowisku inteligenckim – jest poetą do spodu ukraińskim, i to poetą uprawiającym POETYKĘ pisaną Dużymi Literami.

Podkreślam to, bo warto dziś – w dniu, który dla mojego kraju jest znaczący, nabrzmiały wieloma znaczeniami –zagłębić się w znaczenie staroruskiego-rusińskiego słowa „majdan”. Użył pan Witalij tego słowa w wierszu, którego podtytuł – to „ostatnia prośba lirnika-bandurysty”. Wraz z muzyką Siergieja Nikitina wyszła z tego ballada, która zawsze mnie powalała, a dziś oddaje mój nastrój.

Oto ona, w tłumaczeniu , TUTAJ (rusofobów proszę o założenie słuchawek i podłączenie się do jakiegoś dobrego „dolby surround”, to im minie). Pieśń ta obiega do dziś cały świat i wiele objaśnia wszystkim tym, którzy mają słuch muzyczny oraz wrażliwość na poetykę.

„Majdan” – to słowo głębokie jak studnia z żurawiem. Może oznaczać, na przykład:

1.       Gospodarskie obejście, okolone zabudowaniami, przez które idzie się „na pole”, „do drogi”;

2.       Miejską „studnię”, podwórkowe „klepisko” pośrodku kamienic;

3.       Rynek-bazar, centralny plac małomiasteczkowy, lokalny;

4.       Miejsce narad-wieców w kozackiej siczy (obozowisku);

5.       Główny plac w koszarach, miejsce apeli, odpraw, niekiedy zastrzeżone (konieczność obchodzenia wokół)[1];

Inaczej: „majdan” to taka przestrzeń, którą trzeba nieuchronnie przebyć wyruszając „od siebie” ku sprawom „publicznym-roboczym”. Jest to miejsce oswojone, pozostające pod wspólną „kontrolą”, ale już nie „domowe”. W tłumaczeniu tego wiersza na język rosyjski Junna Moryc używa sformułowania nieobecnego w oryginale: „родное торжище людское” (ojczysty tygiel człowieczy), gdzie gra na dwóch znaczeniach słowa „torżyszcze”: jarmark, ale i uświęconość, tabu. Samo użycie końcówki „iszcze” – w obszarze rusińskim oznacza „moc i wielkość tego co małe i swojskie”, powtarza się zawsze, kiedy w tym co „nasze” chcemy podkreślić to co „na zawsze wspólne” i zarazem „boże”.

Wiersz pana Witalija opisuje wyobrażoną sytuację niecodzienną i dramatyczną, kiedy „majdan” nagle przeobraził się z miejsca przyjaznego (choć przechodniego) – w miejsce tumultu, zajadłego sporu, swoistego pożaru, walk, niebezpiecznych starć i pułapek, osobliwe „pole minowe”: przejście przez taki „majdan” staje się poważnym, ryzykownym wyzwaniem – a przejść trzeba przecież, bo to miejsce przechodnie, między „swoim” a „publicznym”.

Wzywa poeta jakąś opiekuńczą siłę, może bohatyra[2], aby go bezpiecznie przeprowadziła, niczym Mojżesz przez Morze Czerwone (szerzej: przez zawieruchy do Ziemi Obiecanej): to jest jedyna droga od Domu ku Światu, jakże mi przejść, kiedy tu wszelkie zło świszcze nad głowami…? „Majdan” dostał się siłom tyleż niepojętym, ile wrażym, gotowym wbić trujące ostrze w trzewia nasze doczesne i duchowe… Pomóż, pomóż…!

W moim nieprofesjonalnym tłumaczeniu (z ukraińskiego) wiersz ten brzmiałby może następująco:

 

·         Tylko przez majdan ty przeprowadź mnie

·         Tam gdzie w gryczanej pszczoły milkną głuszy

·         Gdzie dobra cisza mi wypełnia uszy

·         Przez majdan, proszę, przemknij ze mną tam

 

·         Tylko przez majdan ty przeprowadź mnie

·         Bo tu się wszyscy wadzą, drą, wojują

·         Ni siebie nawet ani mnie nie czują

·         Przez majdan, proszę, przemknij ze mną tam

 

·         Tylko przez majdan ty przeprowadź mnie

·         Gdziem wszystkie swoje pieśni sam wyśpiewał

·         Niech tam dokonam życia – skoro trzeba

·         Przez majdan, proszę, przemknij ze mną tam

 

·         Tylko przez majdan ty przeprowadź mnie

·         Gdzie płacze ta, com był z nią lata całe

·         A oto idąc obok – nie poznałem

·         Przez majdan, proszę, przemknij ze mną tam

 

·         Tylko przez majdan ty przeprowadź mnie

·         Tu wspomnień gorzkich i dumnych niemało

·         Bywałem wielkim – i podłym bywałem

·         Przez majdan, proszę, przemknij ze mną tam

 

·         Tylko przez majdan ty przeprowadź mnie

·         Tam gdzie podpite na topolach chmury

·         Pośród majdanu syn mój śpiewa chóry

·         Przez majdan, proszę, przemknij ze mną tam

 

·         Przeprowadź… - a tu wielki groźny tłum

·         Syna mi wciągnął, wlokąc bóg wie gdzie

·         Ledwo widoczny jego trup we mgle…

·         Zaś za majdanem – nie ma nic i tak…

 

Dla porządku podaję niżej wersję oryginalną i tłumaczenie na rosyjski.

 

Виталий Коротич

- po ukraińsku – oryginał -

(Остання пісня старого лірника)

Переведiть мене через майдан,
Туди, де бджоли в гречцi стогнуть глухо,
Де тиша набивається у вуха.
Переведiть мене через майдан.

Переведiть мене через майдан,
Де все святкують, б'ються i воюють,
Де часом i себе й мене не чують.
Переведiть мене через майдан.

Переведiть мене через майдан,
Де я спiвав усiх пiсень, що знаю.
Я в тишу увiйду i там сконаю.
Переведiть мене через майдан

Переведiть мене через майдан,
Де жiнка плаче, та, що був я з нею.
Мину її i навiть не пiзнаю.
Переведiть мене через майдан.

Переведiть мене через майдан
З жалями й незабутою любов'ю.
Там дужим був i там нiкчемним був я.
Переведiть мене через майдан.

Переведiть мене через майдан,
Де на тополях виснуть хмари п'янi.
Мiй син тепер спiває на майданi.
Переведiть мене через майдан.

Переведiть...
Майдану тлумне тло
Взяло його у себе i вело ще,
Коли вiн впав у центри тої площi,
А поля за майданом не було 

Юннa Мориц

- tłumaczenie na rosyjski -

(Последняя просьба старого лирника)

Переведи меня через майдан,
Через родное торжище людское,
Туда, где пчелы в гречневом покое,
Переведи меня через майдан.

Переведи меня через майдан,-
Он битвами, слезами, смехом дышит,
Порой меня и сам себя не слышит.
Переведи меня через майдан.

Переведи меня через майдан,
Где мной все песни сыграны и спеты,
Я в тишь войду и стихну - был и нету.
Переведи меня через майдан.

Переведи меня через майдан,
Где плачет женщина, я был когда-то с нею.
Теперь пройду и даже не узнаю.
Переведи меня через майдан.

Переведи меня через майдан, 
С моей любовью, с болью от потравы. 
Здесь дни моей ничтожности и славы.
Переведи меня через майдан.

Переведи меня через майдан,
Где тучи пьяные на пьяный тополь тянет.
Мой сын поет сегодня на майдане.
Переведи меня через майдан.

Переведи... майдана океан 
Качнулся, взял и вел его в тумане,
Когда упал он мертвым на майдане...
А поля не было, где кончился майдан. 

 

Kto zaś by chciał posłuchać różnych wykonań (w każdym wykonaniu wydobyto na wierzch nieco inne akcenty) – to proszę bardzo:

Babkiny wnuki https://www.youtube.com/watch?v=6UyJvQaNkYM

Galina Biesiedina https://www.youtube.com/watch?v=4iFV54M9Hws#t=162

Siergiej i Ttatiana Nikitiny https://www.youtube.com/watch?v=IM_V3juzb0k

Jewgienij Diatłow https://www.youtube.com/watch?v=EtnNut8ZA54

Jegor Korowjow https://www.youtube.com/watch?v=mkF5u8HfT_4

Młody głos https://www.youtube.com/watch?v=wizS3kBBbqo

Wiaczesław Marczuk https://www.youtube.com/watch?v=NDDdkU_HbQ8

Denis Bierieżnoj https://www.youtube.com/watch?v=jIPJM48p4MY

Nikołaj Noskow https://www.youtube.com/watch?v=eWcXDwEyRmg

Zespół Ataman https://www.youtube.com/watch?v=HWJhwEKSvcc

Partizan FM https://www.youtube.com/watch?v=8nUtslSjaUU

 

Naprawdę warto. Podarujcie sobie tę chwilę muzycznej zadumy wierszowanej…!

 

*             *             *

Sednem wiersza pana Witalija – jest ułuda, jaką się karmimy, urządzając na majdanach – miejscach wcześniej dobrych i płodnych – rozmaite rozpierduchy. Choć z majdanem – ojczystym tyglem człowieczym – wiąże się wszystko, co nas kształtuje od dzieciństwa po grób – potrafimy cały ten dorobek obrzygać i obsrać, wznosząc zresztą górnolotne śpiewy, po czym – w pijanym leżąc widzie oszołomskim patrzymy, jak wleczone są przez zakurzony plac trupy naszych ideałów – a do tego odkrywamy, że w międzyczasie za majdanem – boć to tylko miejsce przechodnie – i tak już niczego nie ma, wszystkie nasze ofiary poszły na marne, a przy okazji nasza tożsamość „znijaczyła się”, stała się żadna i durna, upodlona i spaskudzona.

 

[1] Są też inne znaczenia tego słowa, mniej tu przydatne, ale oddające sposób kształtowania tego pojęcia: miejsce wydzielone, np. w gastronomii, w urzędzie (u „cełowatielnika”), dla specjalnych gości i specjalnych zajęć, albo: podręczna skrzynka z „bele czem”, np. z przyborami rybackimi, a w domostwie – „kapciora” z rzeczami, które może się jeszcze przydadzą (bardaszka-bałaganik-pierdzielnik);

[2] Bohatyr – słowo przyjęte w kulturze słowiańskiej od ludów środkowo-azjatyckich, oznaczające osobnika o cechach nadludzkich, ale wykorzystującego swoje przewagi dla dobra maluczkich, poskromiciela zła i zagrożeń, opiekuna słabych, ojcowskiego ale i sprawiedliwego (nie mylić z helleńskim „herosem”);

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka