Jan Herman Jan Herman
302
BLOG

Idiotów-ci u nas dostatek

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 4
 

Należę do tej mniejszości – a może jestem jedyny taki – że średnio raz na tydzień coś takiego palnę, czego potem się wstydzę. Ale kogokolwiek spotkam, a tym bardziej w mediach widzę, słyszę i czytam – to on nie ma tej przykrej dolegliwości. Zatem jest mi smutno i głupio, jak w tej piosence Okudżawy:

Jest jakiś porządek na świecie tym, jest
Na każdy wiersz dobry jest zły wiersz
Na każdych trzech mądrych i głupich jest trzech
I dobrze to i sprawiedliwie

Lecz taki porządek jest - głupim nie w smak
Ci inni wyszydzać ich lubią
I mówią głupiemu - durak ty, durak
A głupim jest przykro i głupio

Więc by się czerwienić nie musiał kto kiep
By mógł rozpoznawać swój swego
Każdemu mądremu stempelek na łeb
Przybiło się razu pewnego

Od lat te stempelki w użyciu są i
Ten system i później się przyda
Bo mądrym dziś mówią - ech, durni żesz wy
A głupich, jak zwykle, nie widać

 

Вот так и ведется на нашем веку:
На каждый прилив - по отливу,
На каждого умного - по дураку,
Всё поровну, всё справедливо.


Но принцип такой дуракам не с руки,
С любых расстояний их видно.
Кричат дуракам: "Дураки, дураки"!
А это им очень обидно.

И чтоб не краснеть за себя дураку,
Чтоб каждый был выделен, каждый,
На каждого умного - по ярлыку
Повешено было однажды.


Давно в обиходе у нас ярлыки -
По фунту, на грошик, на медный.
И умным кричат: "Дураки, дураки! "
А вот дураки - незаметны.

 

Hm…

Po namyśle koryguję: otóż jest takie środowisko, które złośliwi nazywają karierowiczami, a życzliwi „najlepszymi reprezentantami” – w którym stopień zagrożenia „palnięciami” jest nieporównanie większy niż średnia krajowa. Każdy widzi, że stężenie wypowiedzi i czynów tego środowiska, które wskazują na jego niepoczytalność zbiorową, dalece przewyższa dopuszczalną kulturowo normę lapsusów, co przeczy tezie, że „jaki naród takie rządy”. Odnosi się wrażenie, że Opatrzność specjalnie pokarała Człowieka tym towarzystwem.

Możnaby to próbować objaśniać. Że niby im zależy na posłowaniu, ministrowaniu, dyrektorowaniu, naczelnikowaniu, sekretarzowaniu, posłowaniu, wojewodowaniu. Albo że w dużym napięciu żyją od rana do nocy. Ale to chyba nie to. Zdrowy rozsądek opuszcza każdego, kto w wyniku „demokratycznego” głosowania (dla zmyłki nazywanego wyborami) przekroczy barierę, za którą wszelkie wody są mętne, nurty pełne są wirów, kontakty międzyludzkie są lepkie, a podstawową konkurencją są zapasy w mazistym odstojniku nieczystości: nie wiedzieć czemu, akurat nieczystości gromadzą się wszędzie tam, gdzie mowa o „władzy”.

Większość z Was – Czytelnicy, bez urazy – nie zna podstawowego prawa społecznego: racja jest zawsze po stronie ciemniaków, bo łączą się w stada i do której „izby” nie wejdziesz – zawsze cię przegłosują. Stoją przy tej swojej racji i trzymają się jej kurczowo, bo nic innego poza tą racją nie mają. Ani serc, ani rozumu, ani szacunku dla innych, ani refleksji nad samymi sobą i tym co robią. Są jak opiłki, do których przykłada się silny magnes:  układają się w zadany magnesem porządek, polaryzują się do tego stopnia, że nie ma takiego autorytetu, ba, nie ma najbardziej nawet oczywistego faktu, który zdołałby ich z tego namagnetyzowanego chóru wytrącić.

Nie, nie mówię o jakiejś konkretnej sile medialno-politycznej. Kolega Piotr L. z Wrocławia, jakby czuł, że dojrzewam do tej refleksji – podesłał mi buszujący po internecie rysunek:

Idiotów-ci u nas dostatek

Nic tak jak ten rysunek nie odda lepiej, co myślę o scenie politycznej AD 2016.

Okudżawa – nie wiedzieć czemu – na „duraków” był szczególnie zajadły. Zatem, nie chwalęcy się, zacytuję moją serdeczną koleżankę, która kiedyś w przypływie szczerości powiedziała w towarzystwie, że ja nie nadaję się ani do polityki, ani do dyplomacji, bo kiedy rozmawiam z ważniakami, to – niestety – mam taki wyraz twarzy i mowę ciała, że oni od razu wyczuwają, co ja o nich myślę.

Zamiast to skomentować, dam swoje koślawe tłumaczenie innej piosneczki Bułata:

Антон Павлыч Чехов однажды заметил,
что умный любит учиться, а дурак учить.
Скольких дураков в своей жизни я встретил,
мне давно пора уже орден получить.


Дураки обожают собираться в стаю,
впереди главный — во всей красе.
В детстве я верил, что однажды встану,
а дураков нету — улетели все!

Ах, детские сны мои, какая ошибка,
в каких облаках я по глупости витал!
У природы на устах коварная улыбка,
видимо, чего-то я не рассчитал.

А умный в одиночестве гуляет кругами,
он ценит одиночество превыше всего.
И его так просто взять голыми руками,
скоро их повыловят всех до одного.


Когда ж их всех повыловят, настанет эпоха,
которую не выдумать и не описать.
С умным — хлопотно, с дураком — плохо. Нужно что-то среднее, да где ж его взять?

Дураком быть выгодно, да очень не хочется.
Умным очень хочется, да кончится битьем.. .
У природы на устах коварные пророчества.
Но может быть, когда-нибудь к среднему придем?

Wielki pisarz Czechow, zauważył kiedyś

Że mądrzy się uczą, zaś uczą – głupole

Iluż ja tych głupich widziałem na świecie

Męki tej orderem wręcz nie zadowolisz

 

Głupcy się najlepiej mają w swoich stadach

Im przewodzi taki, co najgłupszy z nich

Pacholęciem będąc, śniłem o tej chwili

Gdy odleci stado, tam gdzie nie ma nic

 

Ech, wy, sny dziecinne, srodzeście zawiodły

W jakim błędzie żyłem, wiem najlepiej sam

Zagadkowy uśmiech mateczki Natury

Mówi żem przegapił coś w tych swoich snach

 

Wszak ci rozgarnięci w pojedynkę chodzą

Oni ponad wszystko unikają stad

Łatwo wyłapać gołymi rękami

Wkrótce co do sztuki pojmają ich tak

 

A jak już wyłapią, to nastaną czasy

Których ni wymyśleć, ni opisać nam

Z rozumnymi – kłopot, z durniem – niewygoda

A gdzie złoty środek, kto wyważy nam?

 

Dobrze być przygłupem, choć to ciut krępuje

Ale źle się kończy, gdy chcesz mądrym być

Uśmieszek Natury –wieczna to zagadka

Co ze złotym środkiem? – Musiał gdzieś się skryć…

 

I co, oczekiwałeś, Czytelniku, jakiegoś uczonego podsumowania? Nie…, nie dam się wyłapać…

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka