Jan Herman Jan Herman
551
BLOG

Audyt średni, a Skucha niewąska

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 7

Zaznaczam, że dla zachowania trzeźwości nie zapoznałem się z żadnym komentarzem fachowców i publiczności w sprawie wczorajszej. Natomiast uważnie notowałem wczoraj, co mają do powiedzenia ludzie Rządu i parlamentarzyści. Część musiałem odtwarzać.

Polityka to takie miejsce w przestrzeni kulturowo-społecznej, w którym trzeba niczym linoskoczek czy tropiciel poruszać się z gracją po cienkiej, ale i krętej oraz porośniętej zmyłkami ścieżce między chłodnym menedżerskim wyrachowaniem a zaangażowanym wyrafinowaniem ideowo-społecznym.

Wyrachowanie menedżerskie nazwę tu roboczo Obowiązkiem. Zaangażowaną wrażliwość nazwę tu roboczo Racją.

Co do Obowiązku jest właściwie powszechna zgoda: jak się za coś bierze pieniądze, jak się do czegoś zobowiązało – to trzeba wykonać wedle najlepszej wiedzy i umiejętności, odrzucić wszystko co uboczne, osiągać cel efektywnie (optymalnie).

Co do Racji zawsze będą zmagania: powodów do wrażliwości społecznej i ideowej są setki, a każdy powód ma tę właściwość, że jest „najsłuszniejszy”.

A więc sukcesem wczorajszej debaty jest sam fakt, że niedawno rządząca formacja, kąsana za sprzeniewierzenie się Obowiązkowi – odszczekiwała się przede wszystkim negowaniem Racji, która dziś jest w użyciu. To brzmiało jak „a u was biją murzynów”.

Nie od rzeczy będzie stwierdzić, że „przyganiał kocioł garnkowi”, a i tak oba sprzęty „mają okopcone”.

 

*             *             *

W sferze Obowiązku oczywistością są wszelkie rozliczenia, a przede wszystkim protokoły zdawczo-odbiorcze. Kiedy niedawno jako nowy Dyrektor Izby gospodarczej zaproponowałem poprzednikowi taki protokół – zdumnieniu nie było końca. Oto miara nie profesjonalizmu i arogancji.

To, co Rząd propagował wcześniej jako Audyt – okazało się w rzeczywistości „ściągą”, na podstawie której taki audyt mógłby powstać. W każdej dużej, rozbudowanej instytucji publicznej istnieje komórka kontroli wewnętrznej i to ona ma takie zadania. Ministrowie dodatkowo (brawo) przywoływali wyniki kontroli i opracowania instytucji zewnętrznych, np. NIK, co nie zmienia faktu, że summa ich działań to co najwyżej „ściąga”.

Starsi pamiętają, jak Włodzimierz Czarzasty, przesłuchiwany przez Komisję Nałęcza w sprawie „afery Rywina”, przez kilka ładnych kwadransów, punkt po punkcie, przeanalizował Rację koncernu medialnego Agory i wskazał na zagrożenia w obszarze Obowiązku, jakie stąd płyną. Sprawę Rywina wpisał w swoją opowieść jako jedno z tych zagrożeń, które się spełniły.

Można Włodzimierza lubić lub nie, można być komuchem, żydem, narodowcem, cyganem, cyklistą, pedałem albo kaznodzieją – ale trudno zaprzeczyć, że od tamtego czasu nikt Czarzastemu nie dorównał profesjonalizmem podejścia do „audytu”, przed jakim go postawiono. Do tego zwykła zręczność polemisty, jak np. przepychanka z Janem Rokitą o to, kto „idzie w zaparte”. Jako Sekretarzowi KRRiT wystawiłem mu wtedy ocenę celującą z przedmiotu „obrona Racji poprzez rzetelnie i solidnie potraktowany Obowiązek”.

W „ściągach” Ministrów zabrakło właśnie takiego profesjonalizmu.

Co ja bym zrobił (łatwo mi mówić, nikt mnie nie postawi w takiej roli)?

Należało w każdym resorcie wytypować kilkadziesiąt „przypadków” (tzw. kejsów) formalno-technicznych, dowodzących naruszeń prawa, procedur, kompetencji w obszarze Obowiązku (chyba tylko Macierewicz wykazał się tu refleksem), około 10 z każdego resortu opisać szczegółowo, w ten sposób sformułować profesjonalną, dającą się zawsze obronić krytykę, a podbudować ją odwołaniami do Racji eksploatowanej przez poprzednie dwie kadencje, która to racja wywołała burzę „indignados” i zniosła tamtą formację do trzęsawiska opozycyjnego. Właśnie żywioł „indignados”, wciąż powracająca fala niezadowolenia społecznego z rozwiązań transformacyjnych jest najlepszym argumentem w dziedzinie Racji. Ale to argument „opakowujący w pazłotka” zarzuty profesjonalne, zarzuty co do sprzeniewierzenia się Obowiązkowi, ten zaś nie ma „poglądów politycznych”, podobnie jak dziura w moście.

Powtórzmy, co to jest audyt, a przynajmniej „ściąga”: kładziemy na stół konkretne dowody na naruszenie prawa, procedur, algorytmów, zasad – a dopiero w podsumowaniu sięgamy po sprawy takie jak deontologia, utylitaryzm, charytonika.

Tego nie zrobiono w najlepszy sposób. W niektórych wystąpieniach w ogóle tego nie zrobiono. To mnie trochę dziwi, bo mimo zielonowyspowych łże-statystyk wskazujących na to, że Polska doznała cudu, na który zasługiwała – tych kilkadziesiąt zarzutów formalno-technicznych i spartolenie jakiejkolwiek Racji w ciągu rządów „tuskowitów” jest oczywiste.

No, więc skucha. Samymi dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane. A pamiętajmy, że jeśli tę robotę wykonamy połebkowo – to w jakichkolwiek wyborach najbliższych obwiesie i szalbierze będą tryumfować: nie jesteśmy przestępcami, bo nie ma powodu, by nas skazać! Tak to brzmi po amerykańsku: zabił, przyznał się, są dowody w postaci „dymiących luf” – a i tak szczwany adwokat go wyciągnął z tarapatów.

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka