Jan Herman Jan Herman
3238
BLOG

Korneliomachia

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 51

Okazuje się, że Kornel Morawiecki podczas wczorajszych obrad – dając krótki, dosadny głos – stał się bardziej bohaterem dnia, niż zapiekli, ujadający na siebie rywale polityczni wszelkiej maści wraz z Marszałkiem Sejmu, pracującym jak maszyna.

Kornel – będę mówił po imieniu, bo moja sympatia do niego rośnie – potwierdził, że wola Ludu (nie mówił o woli elit, tylko Ludu) jest w jego mniemaniu ważniejsza niż Prawo, które tej woli nie odpowiada, które jest wbrew tej woli, które ustawione jest wobec Ludu jako pakiet opresyjny.

Kiedy ogłosił to po raz pierwszy kilka dni temu, TUTAJ – poużywali sobie na nim liczni „esteci”, w tym towarzysze walki solidarnościowej, którzy nic innego nie robili przez ładny szmat życia, jak przeciwstawiali się systemowi-ustrojowi (prawu), który uważali za nieludzki i opresyjny, choć oficjalne organy odpowiedzialne za wykładnie mówiły wtedy również, jak dziś, że system jest nie dość, że prawidłowy, to jeszcze socjalistyczny, czyli ludzki, a „polityczni” byli skazywani za pospolite przestępstwa, no, i strajki przedstawiano jako „nieuzasadnione przerwy w pracy”, szkodzące pomyślności socjalistycznej demokracji. Ja – pamiętam.

Kornel im to przypomniał, a jego biografia jest dowodem koronnym na to, że wie, co mówi.

Każdy mieszkaniec Polski ma prawo do własnej oceny polskiego systemu-ustroju. A jeśli własnej nie ma – to przyjmuje za swoją – opinię czyjąś. To jego prawo. W głosowaniach parlamentarnych, całkiem świeżych, prosto z taśmy, większość „elektoratu”, i to niemała, zagłosowała na antysystemowca Kukiza (z jego drużyną) oraz na PiS, który podważał prawo PO (z przyległościami) do rządzenia. ważne, że na PiS głosowano ze świadomością, że już raz firmowało rząd, wspólnie zresztą z antysystemowcami spod znaku Samoobrony i LPR.

Jeśli po takiej „nauczcie”, jak „czerezwyczajka”, powierza się komuś ponownie stery – to oznacza dużą determinację, nieprawdaż? Chyba że naród (w rozumieniu konstytucyjnym) uznamy za stado baranów.

Przed Sejmem odbywała się liczna manifestacja Obrońców Demokracji. W Sejmie dało się słyszeć skandowane co i raz „kon-sty-tucja, kon-sty-tucja!”. Znaczy, że Demokracja i Konstytucja stanowią wartość, o którą warto walczyć.

Nie jestem zdania najlepszego o polskim systemie-ustroju, o czym daję znać regularnie. Zaś Zaklętym Rewirem, pozwalającym kilkunastu osobom zastępować wolę Parlamentu, nazywam koincydencję Regulaminu Sejmu, Ordynacji Wyborczej oraz Konstytucji. Wielokrotnie pisałem to, co wygłosił z sejmowej trybuny Kornel: państwo, o którym większość zdecydowana Ludności sądzi, że bez owego Państwa (TYCH urzędów, TYCH organów, TYCH służb, TYCH praw, TYCH regulacji) sprawy codzienne, w tym publiczne, miałyby się o niebo lepiej – jest państwem nielegalnym. Bo nie służy Krajowi i Ludności, tylko jakimś innym racjom.

Właśnie owe inne racje kryją się za okrzykami w obronie Demokracji i Konstytucji. Nie po raz pierwszy piszę, że to są nie tylko racje Nomenklatury, trzymającej łapę na budżetach, funduszach, dysponującej władzą i immunitetami oraz dopuszczeniami – ale też racje „zagraniczne”. Racje te są jakże inne, niż te – wierzę – które sformułowałyby Obywatelskie Samorządy (nie mylić z administracją terenową), którym Państwo (urzędy, organy, służby, prawa, regulacje) nie przeszkadzałoby w samoorganizacji, samopomocy, samostanowieniu, itd., itp.

Sprawująca od miesiąca rządy formacja głosi konieczność zmian w takim Państwie, jakie ono jest. Ja zaś – a Kornel wyraża to lepiej – głoszę konieczność przebudowy Państwa i wstawienie go na ścieżkę, na której Obywatelstwo będzie rosło w siłę, a Państwo będzie wypierane przez Samorządność. Ci, którzy dziś gardłują za Demokracją i Konstytucją – łaskawie dopuszczają do kosmetycznych zmian, ale nie dopuszczają tego, że można inaczej zbudować podstawy Państwa, zdjąć go z piedestału Demiurga i ustanowić jego rzeczywistą służebność wobec Kraju i Ludności. Przyczyna jest dla mnie oczywista: w istniejącej konstrukcji państwowej interesy polityczne i ekonomiczne są już „poukładane”, w nowej rzeczywistości – będą układane „nie przez nas”. A przecież „Polska jest nasza” jak się wyraził mediasta, który wraz z całkiem sporą liczbą „nadludzi” kreuje się na Rejtana Demokracji. TUTAJ.

Już mi się nie chce przytaczać po raz kolejny listy poważnych słabości, na jakie zostaliśmy narażeni podczas 8 lat ostatnich rządów. Oczywiście, maniera propagandowa jest taka, że oto nowi rządzący marnują 8-letni dorobek. Tupet? No, to w odpowiedzi Prezydent zaprzysięga dopiero co wybranych, ostatecznie pozostawiając bez zaprzysiężenia tych, których ustępująca formacja wybrała „na zapas”, a jednocześnie Przewodniczący (Prezes) TK został „nakryty” na tym, że w mediach jawnie dawał świadectwo swojej politycznej stronniczości.

Walka na nieczystości trwa. Interesy biorą się za łby z procedurami. Prawo (system?) znów pokazuje swoją największą wadę: bez fachowców jest nie do ogarnięcia, ale sami fachowcy mają różne opinie…

Może jednak ktoś wreszcie uświadomi przegranym, że przegrali nie za kulisami, tylko w jawnym, powszechnym, tajnym, osobistym głosowaniu? I to nie o włos…

Początek kadencji parlamentarnej 2015 – już przeszedł do historii, jako korneliomachia.

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka