Jan Herman Jan Herman
1699
BLOG

A więc wojna. Spekulacja na niepełnych danych.

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 14

Wszystko wskazuje na to, że Polska w najbliższym czasie przystąpi do wojny i w ten sposób międzynarodowa zmowa Państw Stricte dokona za nas wyboru co do wewnętrznego ustroju-systemu zawiadującego naszym Państwem.

W powyższym zdaniu wstępnym użyłem kilku pojęć gęstych od treści, ale znanych wyłącznie moim stałym Czytelnikom (spora grupka, mimo wszystko), więc powoli zaczynam „rozkminiać”. Ale najpierw uwaga zasadnicza.

Kilka dni temu, w notce „Mojżeszaaaaaaa!” (TUTAJ) rysowałem możliwą paletę wyborów strategicznych Kierownictwa państwowego:

W interesie wszelkich maleństw politycznych jest wybrać „swoją” ideę spośród tych kilku mających szanse jesienią:

1.       Dać Ludowi niezbywalną „kuroniówkę”, niech żre i się nie pulta;

2.       Utworzyć chadecję jednoczącą całą Nomenklaturę;

3.       Rozliczyć do spodu transformatorów wszelkich maści – i pogonić;

4.       Przestawić Polskę na autarkię;

5.       Wywołać wojnę i wokół niej zbudować na kilka lat formułę „komunizmu wojennego”;


Rozwiązanie piąte z powyższych uważam za najprostsze w wykonaniu: zwalnia ono rządzących z brania na siebie wyłącznej odpowiedzialności za los Kraju i Ludności: kosztem ograniczenia suwerenności politycznej-międzynarodowej wskaże się „motłochowi” racje wyższe (globalne-kontynentalne) i cel wzniosły (np. na pohybel Ruskiemu), dla którego takie drobiazgi jak wolność słowa czy swoboda zrzeszania się będą musiały ustąpić przed formułą „kto nie z nami – ten z przeciwnikiem”.

Rozwiązania 1-4 nie dają takich prostych możliwości:

1.       Zaspokojenie elementarnych potrzeb życiowych Ludności – to wielki wysiłek budżetowy albo olbrzymi koszt polityczny przebudowy systemu-ustroju, a większość sił decyzyjnych w Gospodarce nie ma „polskich nazwisk”, dlaczego więc miałaby się zgodzić?

2.       Zjednoczenie (dobrowolne) w jedną pięść takich sił jak PO, PiS, PSL i dziesiątków organizacji reprezentujących wartości chrześcijańskie (typu KIK) – to w kontekście próby POPiS – niemal utopia, choć usprawniłaby polskie suwerenne rządy;

3.       Rozliczenie Transformacji (skądinąd potrzebne oczyszczenie w formule κάθαρσις-katharsis) może odbyć się wyłącznie na drodze „obywatelskiego zamachu stanu”, do jakiego przymierza się jawnie Paweł Kukiz, co nie obędzie się bez starcia „starego” z „nowym”;

4.       Autarkia (samowystarczalność) Polski – skądinąd możliwa pod warunkiem nacjonalizacji regaliów (infrastruktura krytyczna, kluczowe prerogatywy) – wiązałaby się z koniecznością ograniczenia stopy życiowej Ludności – dziś jest tu „szklana podłoga”;

Rozkmińmy niektóre pojęcia z pierwszego zdania notki.

Państwo Stricte – to takie siły w obszarze władzy państwowej, które zakotwiczone są w „centralach” armii, policji, służb sekretnych, dyplomacji, wymiaru sprawiedliwości, organów statystycznych i kontrolnych, zarządzania Budżetami. Jest przeciwieństwem Państwa Adekwatnego (resorty „merytoryczne” jak edukacja, sport, przedsiębiorczość, kultura, zabezpieczenie socjalne, ochrona zdrowia, ale też administracja samorządowa). Państwo Stricte jest w dużej mierze w „nomenklaturze” międzynarodowej, sekretnej, niekonstytucyjnej (dlatego np. Księciunio-Murgrabia z Chobielina dostanie inną szansę, chyba że już dość się skompromitował). Jest w hierarchii władzy silniejsze niż np. Głowa Państwa (organ), nie mówiąc o Parlamencie.

Ustrój-System – to zarówno dziesiątki rozwiązań rozsianych niby-to bezładnie i przypadkowo po kodeksach i ustawach oraz rozporządzeniach i prawie powielaczowym – ale też obyczaj urzędniczo-polityczny, który dowolną Konstytucję jest w stanie podporządkować woli rzeczywistych sił rządzących Krajem i Ludnością (vide: Państwo Stricte). Papierkiem lakmusowym systemu-ustroju jest wymiar sprawiedliwości: warto się przyglądać temu, co on „przepuszcza” a co blokuje. W Polsce mamy do czynienia – wedle mojej obserwacji – z Pentagramem (powiązane w jedno, osadzone w Twierdzy Konstytucyjnej, wrogie „obywatelom i Krajowi” mega-służby, mega-biznes, mega-gangi, mega-media, mega-polityka). Pentagram jest zwieńczeniem klik-koterii-kamaryl działających w formule Zatrzasku Lokalnego (formuły społecznej, w której „się wie”, kogo nie ruszać, z kim trzymać, komu „wręczyć”, czego unikać, co należy czynić, itd., itp.).

Wybór – to najtrudniejsze z pojęć społecznych. Trzeba we własnym psycho-mentalu umieć odróżnić wybór od głosowania-plebiscytu. Kiedy mamy do czynienia z okresowym (np. kadencyjnym) głosowaniem na zredagowaną „gdzieś tam” listę „przebojów” – nie mamy żadnego wyboru, znakujemy tylko osoby-ugrupowania-marki, wokół których przez jakiś czas będzie się snuło nasze życie codzienne. Kiedy jednak sami, podmiotowo, suwerennie, poczynając od społeczności lokalnych, definiujemy osoby i sprawy, spośród których trzeba postawić na niektóre – wtedy mamy wybór rzeczywisty, autonomiczny, NASZ. Tyle że Państwo Stricte robi wiele (Twierdza Konstytucyjna), by taki wybór zdusić w zarodku, byśmy jako obywatele abdykowali w całej rozciągłości, i powierzyli „te sprawy” jakiemuś patologicznemu „outsourcingowi”.

Polska się ostatnio odblokowała. Lekceważony przez Państwo Stricte (chyba że jest całkiem odwrotnie) Paweł Kukiz rozmontował ludowe myślenie typu „głową muru nie przebijesz” (TUTAJ). Okradł Korwina-Mikke (rzetelnie rozpracowanego, w tym sensie bezpiecznego) z populizmu młodzieżowo-internetowego i sieje wiatr po Polsce.

Odblokowaliśmy się o kilka lat zbyt późno. Państwo Stricte od dłuższego czasu przygotowuje Polskę (i połowę Europy Środkowej) do roli mięsa armatniego w wojnie – UWAGA – nie z Rosją, tylko w żmudnej przepychance typu Verdun: rolą tej wojny będzie gospodarcze i ludnościowe wykrwawienie regionu za pomocą „przedpotopowych” działań wojennych, z użyciem sprzętu tradycyjnego.

Świat czeka przesilenie: bankructwo Rosji, Europy i USA jest już dziś „księgowym” faktem, na światowego hegemona wyrastają nieuchronnie Chiny, ale ostatecznie światem pokieruje dwubiegunowa oś Indie-Brazylia (Umownie, bo świat w tym czasie zmieni się nie do poznania). Piszę o tym TUTAJ. Cały ten proces odbędzie się pośród wojennych spazmów. Obecnie jesteśmy wewnątrz spazmu USA-Rosja, kosztującego najwięcej Europę Środkową, w tym Ukrainę najbardziej. Ów spazm ma spowodować dezintegrację (gnilną) Rosji (temu służy Pakt o Handlowym i Inwestycyjnym Partnerstwie TTIP) i wzmocnić kontrolę USA nad Bliskim Wschodem i Azją Centralną. Pozornie więc „idziemy na Moskala”, ale uderzamy prewencyjnie w Chiny.

W tej wojnie liczą się „sprzęty” poważne, których USA nie pokazuje nawet Brytyjczykom, Niemcom i Francuzom. A co dopiero Polakom, którzy żadnego sekretu nie utrzymają! Polska jako „lider straceńców” ma do wypełnienia jedynie zadanie taktyczne: polec z honorem w wojnie z „ruskimi”, w bataliach o nic.

Od lat dajemy się wodzić za nos w sprawach amerykańskich. Na początek Jugosławia. Potem Irak, wbrew oczywistym polskim interesom. Potem Afganistan, z niesławną torturownią na terenie naszego kraju. Polska via NATO „piątą kolumną” w UE. Belka prezesem NBP. Potem 140-mld budżet na zakupy wojenne. Wielka podsłuchownia przy rosyjskiej granicy. Zbiórka premierów i prezydentów Europy Środkowej w Pałacu Namiestnikowskim na przyjazd Obamy. Popisy Sikorskiego w Kijowie. Minister wojny-wicepremerem. Generał – na ambasadora do Słowacji. „Magazyny” na sprzęd potrzebny do „nowego Verdun”. Trzeba być ślepym, by nie widzieć kilkudziesięciu innych drobiazgów, łącznie z takim, że M. Rutkowski – współautorem polskiego „drugiego filaru” emerytalnego, odsysającego „nadwyżki” do międzynarodowej finansjery.

Na tym tle rola Kukiza jest nieoceniona. Z punktu widzenia stratega przygotowującego batalię antychińską (po drodze antyrosyjską) Polska powinna dziś wejść w fazę „nierazbierichy”, zagrażającej stabilności regionu. Nic nie jest bardziej poręczne w tej sprawie niż ludowy trybun mający zerowe przygotowanie polityczne. Jeśli ogromadzi wokół siebie ludzkie frustracje – to nie ma siły, która powstrzyma „ruch kukizowy” przed jednym czy drugim idiotyzmem, dającym powód do specjalnych regulacji państwowych. Obywatelu, ojczyzna wzywa i żąda, przestań sarkać, czuwaj!

Czy ktoś zauważył charakterystyczną zbieżność polskich zmian rządowych (ostateczne osaczenie Piechocińskiego, wzmocnienie Państwa Stricte) z tym, co dzieje się kadrowo na Ukrainie (sojusz ukraińsko-gruzińsko-amerykański w obszarze Państwa Stricte)? Nie twierdzę, że to było precyzyjnie zaplanowane, ale skoro gdzieś pojawia się przestrzeń – to czemu nie postawić tej samej nogi w kilku miejscach…?

Wbrew zaprezentowanemu powyżej fatalizmowi – jest szansa na to, by Polskę odciąć od tego procesu, w który jesteśmy wikłani konsekwentnie, ale sekretnie. Wystarczy nie dopuścić do konstytucyjnej większości w Parlamencie. Czyjejkolwiek. To sprawa na dłuższy referat – więc poczekajmy.

 

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka