Idiotyzm tego okrzyku towarzyszy mojemu wyczuciu sensu od pierwszej klasy szkoły powszechnej. Zdanie to wypowiada emocjonalnie Ola na końcu czytanki o moście (elementarz Falskiego).
To most. Tam stoi Ola, a tam stoi mama Oli. I tata Oli tam stoi…
Pozwoliłem sobie rok temu, TUTAJ, na szyderstwo z tej formuły przekazu, choć doceniam i samo dzieło Falskiego, i jego wpływ na moją edukację.
Ciekaw jestem, jak sformułowałby on opis dzisiejszości, która wcale nie jest taka oczywista, jak w tych prastarych czytankach.
To demokracja. Demokracja jest dla ludzi. Ludzie takiej demokracji nie chcą. Czy to jest zatem demokracja? Mama tata król jest nagi!
To rząd. Rząd rządzi. Ale rządzi też nierząd. Czy rządem nierząd też rządzi? Mama tata tam w rzędzie nierząd z rządem rządzi!
To dobrobyt. Dobrobyt jest dobry. A niedobry jest niedostatek. A co to to jest, co leży pod płotem? To niedostatek. Mama tata czy niedostatku jest cały statek?
To reforma. Reforma zmienia dobre na lepsze. Tu nie ma dobrego. Zatem nie będzie lepszego. Mama tata jak zrobić lepsze z niczego?
To sens. Sens to ład. Nie ma ładu i sensu nie ma. Mama tata kto skradł sens?
* * *
Kto da więcej?