Jan Herman Jan Herman
2495
BLOG

Bomba jeszcze nie wybuchła

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 69


 

Polska rzeczywistość medialna „w temacie” Ukrainy wesoła nie jest. Składa się na nią kilka prostych „myków”, które pozbierane do kupy pokazują świat, którego nie ma:

1.      Wraże siły Kremla ni stąd ni zowąd uwzięły się na kwitnącą dotąd dostatkiem i gospodarnością Ukrainę, ani chybi chcą ją pokawałkować i połknąć w plasterkach;

2.      Ukraińscy patrioci nie dadzą się, pogonili ruskiego agenta i satrapę Janukowycza, choć ten już dwa razy podstępnie się obrał na Prezydenta;

3.      Po stronie rozdemokratyzowanego ludu ukraińskiego staje słowem cały Zachód, zwłaszcza stetryczała, acz mądra nad mądrości Europa;

4.      A Polska staje nie tylko słowem, Majdan jest (był) pełen Lachów trzymających sztamę z patriotami;

5.      Dobry Poroszenko o niczym innym nie myśli, tylko jak swoją przyniesioną na majdanowej tacy prezydenturę wykorzystać dla dobra rozdemokratyzowanego ludu;

6.      Jaceniuk to najlepszy z premierów Środkowej Europy, i w ogóle, żadnych problemów ze zdrowiem nie ma;

7.      Oligarchiczni kumple Poroszenki o czekoladowej ojczyźnie swej myślą, jak zawsze, a nie o biznesach;

8.      Lud rosyjskojęzyczny nie ma prawa do swojej demokracji, morda w kubeł i słuchać się patriotów, aż dziw, że jeszcze nie wyprowadzili się, by oczyścić pole dla „sił porządkowych”;

9.      Nad wszystkim czuwa dobry i szczodry Wuj Sam, który akurat w tej części świata ostatnio widzi amerykańskie interesy obronne i sieje tu swoje znane wartości demokratyczne;

10.  Zamiast wrażej, sowieckiej bazy na Krymie – możeby lepiej jakąś jankeską…? Albo w ogóle jakiś międzynarodowy antyruski korpus…?

11.  Dowolny trup i dowolne nieszczęście w tamtych stronach – to zbrodnia każdego, kto mówi po rosyjsku;

12.  Putin jest złem wcielonym: im bardziej dobrze mówi – tym większy czart z niego, im więcej chce dobrego czynić – tym większego podstępu się domyślamy;

13.  Skopać sankcjami kagiebesznika Putina – dobrze jest i sprawiedliwie. Kiedy kopie Putin – zbrodniarzem jest wiarołomnym, zimnym i przebiegłym draniem;

14.  Chłodny cień wojny sprawia, że Polak ma sobie ostatni kęs od ust odjąć, zapomnieć o jakichkolwiek niedociągnięciach władzuchny – po czym oddać zaskórniaki na wojnę, a przynajmniej na zbrojenia, czy co tam pod tym hasłem się robi;

Świeże groby zawsze wzruszą, obojętne gdzie kopane. Jak zarosną wyjdzie na jaw, kto szczuł i co było grane. To cytat z piosenki „W telewizji pokazali” śpiewanej niegdyś przez Salon Niezależnych (Kleyff, Tarkowski, Weiss).

A Ty, Rodaku (mówię do swoich Rodaków, śledzących telewizję os Świnoujścia po Ustrzyki, od Rozewia po Rysy, od Suwalszczyzny po Turoszów), szykuj się do wojny, która dla Ciebie będzie oznaczać:

1.      Poświęcenie finansowe (budżetowe) dla światłego bezpieczeństwa Twoich dzieci i wnuków;

2.      Odłożenie na zaś projektów i programów wyrównywania statusu i przywracania szans: na pierwszy ogień – sprawa obronności;

3.      Zaciąg najemników (tfu: ochotników) gotowych życie oddać stawiając stopę na chachłackiej ziemi, obok Wielkiego Brata zza równie Wielkiej Wody;

4.      Zawieszenie krytyki Rządu i innych organów pod rygorem opresji – bo na wojnie jedność najwyższą wartością jest;

5.      Wzmożoną inwigilację, jawną, bo wiecie, rozumiecie, wojna;

6.      Zimna cela dla podskakiewiczów, gotowych mieć inny niż urzędowy pogląd na to całe zamieszanie;

7.      A na deser cierpkie wino z jabłek, wiadomo, dlaczego i skąd;

Cokolwiek sobie, Czytelniku, pomyślisz, ja już dziś zastanawiam się, jakiego słownictwa użyją mediaści, kiedy trzeba będzie relacjonować rzeź na Dzikich Polach, którą na pohybel ruskim urządzą – sądząc po przebraniach – ukraińscy „niezłomni” pod wodzą i na chwałę czekoladowego prezydenta, uzbrojeni w najnowszą technikę wojskową, wyczarowaną nie wiadomo skąd.

Bo widzisz, Czytelniku, wystarczy włączyć telewizję u sąsiadów: Czesi, Słowacy, Niemcy, Litwini, Białorusini, madziarscy bratankowie zza Karpat – jakoś inaczej widzą to całe zamieszanie. Wiem, wiem, nie każdy kuma po litewsku czy węgiersku….

Może to jest nasz największy problem…?

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka