Jan Herman Jan Herman
352
BLOG

Yyy… eee…

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 4


Porażająca jest łatwość, z jaką tak zwany naród porzuca nabytą od Opatrzności zdolność przetwarzania danych, zwaną pociesznie myśleniem, a w to miejsce daje sobie zainstalować wtyczki z „gotowcami”. No, kundelki.

Wszystko się dzieje rozpostarte między jedną z dwóch możliwości:

1.      Albo Edukacja ma jakiś cel poznawczy, albo jej celem jest odurniające spędzenie przez niedorosłych czasu w sposób w miarę uporządkowany, by się nadto i przedwcześnie nie rozbrykali;

2.      Albo Nauka prowadzi do rozpoznania świata doczesnego, albo jest bezpłodną zabawą podrośniętych chłopców i starych panien;

3.      Albo Państwo powstaje w czyjejś służbie, albo jest racją samo dla siebie;

4.      Albo Rodzina ma jakąś misję do wypełnienia, albo jest ozdobnikiem, który łatwo zastąpić czymkolwiek innym;

5.      Albo Media informują i cieszą, albo robią glejowy kisiel z mózgów;

6.      Albo Kultura nas uczy i unosi, albo zniesmacza i upraszcza;

7.      Albo chodzimy do Pracy dokładając swój udział do społecznej puli, albo idziemy tam byle coś zarobić;

8.      Albo Religia porządkuje nam wartości i prostuje postawy, albo wciska nam bezkrytyczne bajki o niebie i piekle;

9.      Albo Sport nam buduje tężyznę i uczy zasad, albo zamienia nas w buldogów gotowych się pozabijać dla sławy i szmalcu;

10.  Albo Policja dba o bezpieczeństwo i porządek na co dzień, albo koszaruje wściekłe psy spuszczane raz za razem na przechodniów i mieszkańców;

11.  Albo Wojsko broni naszych granic i domów, albo lata za ciężki pieniądz niszczyć cudze domy za górami i lasami;

12.  Albo Market nas zaopatruje w dobra, albo nam wciska badziewie, byle tylko opróżnić nasze kieszenie;

13.  Albo Reklama nam doradza, albo nas ogłusza, z Marketingiem w zmowie;

14.  Albo wybieramy sobie Przedstawicieli i Reprezentantów, by działali dla wspólnego dobra, albo głosujemy na swoich panów i ciemiężycieli;

15.  Albo Żywność spożywamy dla odtworzenia zdrowego potencjału organicznego, albo zapychamy układ trawienny paszą tyleż tuczącą ile toksyczną;

16.  Albo Idee nas uszlachetniają, albo czynią z nas kiboli jakiegoś ugrupowania politycznego;

17.  Albo Medycyna służy leczeniu i ochronie zdrowia, albo selekcjonowaniu nas na mielonkę i na królewięta;

18.  Albo Polityka służy najlepszej alokacji tego co wspólne, by kwitło, i się mnożyło, albo rozdrapywaniu wspólnego przez jaczejki rozbójnicze;

19.  Albo Technika i Technologie nam służą, albo nas zniewalają, szkodzą nam, zagrażają;

20.  Albo Podatek mnożnikuje działania nasze pojedyncze instalując wokół mnożniki, albo drenuje nasze dochody bogacąc nielicznych lub jest marnotrawiony;

21.  Albo Kochamy bliźniego bezwarunkowo i wdzięcznie, albo deklarujemy Kochanie by zaspokoić swoje chucie i żądze oraz egoizmy;

Mógłbym tak przedłużać, tylko po co. I tak widać gołym okiem, że Człowiek ma do wyboru dwa światy.

ŚWIAT PIERWSZY:

Edukacja ma jakiś cel poznawczy, Nauka prowadzi do rozpoznania świata doczesnego, Państwo powstaje w czyjejś służbie, Rodzina ma jakąś misję do wypełnienia, Media informują i cieszą, Kultura nas uczy i unosi, chodzimy do Pracy dokładając swój udział do społecznej puli, Religia porządkuje nam wartości i prostuje postawy, Sport nam buduje tężyznę i uczy zasad, Policja dba o bezpieczeństwo i porządek na co dzień, Wojsko broni naszych granic i domów, Market nas zaopatruje w dobra, Reklama nam doradza, wybieramy sobie Przedstawicieli i Reprezentantów, by działali dla wspólnego dobra, Żywność spożywamy dla odtworzenia zdrowego potencjału organicznego, Idee nas uszlachetniają, Medycyna służy leczeniu i ochronie zdrowia, Polityka służy najlepszej alokacji tego co wspólne, by kwitło, i się mnożyło, Technika i Technologie nam służą, Podatek mnożnikuje działania nasze pojedyncze, Kochamy bliźniego bezwarunkowo i wdzięcznie, itd., itp.

ŚWIAT DRUGI

Edukacji celem jest odurniające spędzenie przez niedorosłych czasu w sposób w miarę uporządkowany, by się nadto i przedwcześnie nie rozbrykali, Nauka jest bezpłodną zabawą podrośniętych chłopców i starych panien, Państwo jest racją samo dla siebie, Rodzina jest ozdobnikiem, który łatwo zastąpić czymkolwiek innym, Media robią glejowy kisiel z mózgów, Kultura nas zniesmacza i upraszcza, chodzimy do Pracy byle coś zarobić, Religia wciska nam bezkrytyczne bajki o niebie i piekle, Sport zamienia nas w buldogów gotowych się pozabijać dla sławy i szmalcu, Policja koszaruje wściekłe psy spuszczane raz za razem na przechodniów i mieszkańców, Wojsko lata za ciężki pieniądz niszczyć cudze domy za górami i lasami, Market nam wciska badziewie, byle tylko opróżnić nasze kieszenie, Reklama nas ogłusza z Marketingiem w zmowie, w tak zwanych wyborach głosujemy na swoich panów i ciemiężycieli, Żywność spożywamy by zapchać układ trawienny paszą tyleż tuczącą ile toksyczną, Idee czynią z nas kiboli jakiegoś ugrupowania politycznego, Medycyna służy selekcjonowaniu nas na mielonkę i na królewięta, Polityka służy rozdrapywaniu wspólnego przez jaczejki rozbójnicze, Technika i Technologie nas zniewalają, szkodzą nam, zagrażają, Podatek drenuje nasze dochody bogacąc nielicznych lub jest marnotrawiony, deklarujemy Kochanie by zaspokoić swoje chucie i żądze oraz egoizmy, itd., itp.

Wbrew pozorom, Czytelniku, wybór nie jest łatwy. Bowiem, by go dokonać, trzeba korzystać z własnego umysłu, serca, duszy i sumienia, a nie „pobierać” te narzędzia przez „wtyczki” z jakiegoś nie wiadomo czego.

Przyssawszy się do „wtyczek” – dokonujemy apostazji nie tylko intelektualnej czy moralnej: w istocie rzeczy odżegnujemy się od własnej suwerenności w wyborze jakimkolwiek.

Jako studenckie pacholę, będąc starostą roku, poczułem się w obowiązku, aby na pierwszej „lekcji filozofii” zapytać profesora, z jakich to racji i pozycji będzie nas nauczał (w domyśle: indoktrynował). Ten zaś zacny człek, nie uraziwszy się, na chwilę się w sobie skupił, a potem powiedział z jasnym czołem: we wszystkim, czego uczę, staram się być marksistą. I ja już wtedy, nie mając rozumu innego jak piwny, poczułem, że mam do czynienia z filozofem, a nie nauczycielem filozofii. Odtąd też moje koleżeństwo z roku mogło sobie wybierać: wierzymy mu w każde słowo, czy za kotarą jego wywodów szukamy własnego zdania.

I tego życzę moim Czytelnikom. Niech się darzy!


 

 

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka