Opis rysunku - w przypisie pod tekstem
Opis rysunku - w przypisie pod tekstem
Jan Herman Jan Herman
739
BLOG

Tryumf słowiańskiej demokracji wiecowej

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 4


 

Jest różnica w rozumieniu odwagi cywilnej i obywatelstwa w obszarze Słowiańszczyzny i w obszarze europejskim (anglo-sasko-galijskim). W skrócie: w Europie przyjęło się, by dbać o ciągłość procesów, monitorować je czujnie a zarazem żmudnie i doskonalić wszędzie tam, gdzie zauważy się niedoróbkę, szkodę, wadę, awarię, odstępstwo. Natomiast w Rosji, na Białorusi, na Ukrainie, w Polsce, na Słowacji, nawet na „mieszanych” Bałkanach – lekceważy się drobne nieprawidłowości, aż one w swym narastaniu staną się nieznośnie dotkliwe: wtedy wybuchają roszczeniowe rebelie, dzielące społeczeństwo na ONI i MY, a lud szuka powstańczego przywódcy, ludowego, i podąża za nim.

Tym moim rodakom, którzy – taka nasza uroda – mają się za „wyższą rasę” regionu – przypominam choćby „najświeższe” przypadki Gomułki, Wałęsy, Leppera, pozornie nieporównywalne (komunista, antykomunista, ludowiec).

Nie mam wątpliwości, że wobec powyższego „wymagany” jest też nieco inny typ przywódcy państwowego: jego profesjonalizm musi obejmować umiejętność okrutnego „chwycenia za twarz” zbieszonego żywiołu tłumnego, co na tzw. Zachodzie jest po prostu nie do pomyślenia, podobnie jak we Francji czy Hiszpanii nie do pomyślenia jest niszczycielska, nieopanowana emocja zbiorowa manifestantów z Majdanu czy z Warszawy.

Patrząc na rozwój sytuacji w Kijowie nie mogę powstrzymać się od refleksji na temat Kozaczyzny. Jej historia zapoczątkowana była falami „samowolnych oddaleń” z feudalnych gospodarstw, do których byli „przypisani”, pańszczyźnianych chłopów doprowadzonych do ostateczności – i gromadzenie się ich na pustkowiach w okolicy dzisiejszych Czerkasów[1] i Zaporoża[2] (pierwotna nazwa tego zatomizowanego, niezorganizowanego żywiołu – to właśnie „czerkasy”). Po jakimś czasie ta zbieranina niesterowalnych i nijakich politycznie uciekinierów przeistoczyła się w samorządne watahy zbrojne, te zaś nieco później, po dalszym „ucywilizowaniu się” w formule „obywatelskich gwardii”, stały się rezerwuarem cenionych sił zaciężnych (razpisnyje – rejestrowi)[3].

Szczyt rozwoju ich organizacji przypada na wieku XVII, gdy przez pewien czas stanowili samodzielny czynnik polityczny[4]. Kozaczyznę zaporoską zlikwidowała w latach 1775-1780 caryca Katarzyna II. Dzisiejsza Ukraina dzieje Kozaków uznaje za integralną część własnej historii i jedno z najważniejszych źródeł tożsamości narodowej[5].

Słowo „Kozak” jest pochodzenia tatarskiego (np. z tur. quazzāq — "awanturnik") i oznacza wolnego, acz ubogiego człowieka zaciągającego się na służbę, jest synonimem człowieka niezależnego, zuchwałego junaka, także rozbójnika[6]. Według Aleksandra Brücknera "wykłada się jakoby": chudy pachołek, zdobyczy sobie szukając, nikomu poddany, za pieniądze komu chce służy. Wszelkie nazwy starszeństwa (ataman, asawuła, itd.), broni, ubioru, koni, żywności, urządzeń (np. kureń), były u Kozaków tatarskie[7]. Termin ten – w znaczeniu „zbrojny sługa” – został użyty po raz pierwszy w manuskrypcie „Codex Cumanicus” spisanym w Kaffie, genueńskiej kolonii na Krymie, pod koniec XIII wieku. Kozakami zostawali rdzenni Rusini, ale także rozmaitego autoramentu i narodowości awanturnicy, uciekinierzy, poszukiwacze przygód z obszaru dzisiejszej Ukrainy, Polski, Litwy, Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, Mołdawii, Wołoszczyzny, Krymu i jeszcze odleglejszych krain. Sporo było wśród nich zbiegłych chłopów pańszczyźnianych. Kozacy żyli z łupieskich wypraw zwanych „chadzkami” na tatarski Krym i ziemie tureckie. Podejmowali m.in. ekspedycje rzeczno-morskie (cichymi łodziami zwanymi „czajka”), których celem było zdobycie łupu w bogatych miastach wybrzeża Morza Czarnego. Obok najazdów Tatarów generowało to stałe napięcie w stosunkach Rzeczypospolitej z Turcją.

Przywództwo między Kozakami – w najbardziej soczystej formule organizacyjnej – miało charakter „skautowsko-polowy”. Całością wojska dowodził hetman, często jego zastępcą był tzw. hetman nakaźny, armia dzieliła się na pułki - dowodzone przez pułkownika, dalej sotnie (sotnik) i kurenie (ataman kurenny). Oprócz tego istniało jeszcze kilka rang "sztabowych" - w skład dowództwa wojsk zaproskich wchodzili: generalny sędzia, generalny oboźny, podskarbi, pisarz, generalny asawuł (jesauł) i generalny chorąży. Każdy pułk miał również swoich "sztabowców" : oboźnego, asawuła, chorążego , sędziego i pisarza. Osobne dowództwo sprawował na Siczy tzw. ataman koszowy.

Kluczowe funkcje (hetman, sotnik, ataman) podlegały wyborowi „wiecowemu” podczas tzw. „kręgu”, podczas którego też dzielono łupy. Zdarzało się, że wypychani do funkcji sotnika czy atamana „kandydaci” rękami i nogami bronili się przed tą „godnością”, bowiem kiedy powtarzały się niepowodzenia łupiesko-bojowe – ci sami, którzy wcześniej obwoływali kogoś przywódcą, zdolni byli go skracać o głowę.

Majdan – niczym kozacki krąg – wyniósł już na wyżyny „hetmana” Juszczenkę do pary z żeńskim „jesaułem” Tymoszenko, za nic sobie mając wybory w formule europejskiej (ogłaszając je sfałszowanymi, i już). Potem, na tle niesnasek między przywódcami „pomarańczowymi” – „krąg” uległ Janukowyczowi, bardziej „radzieckiemu” aparatczykowi niż „kozackiemu” przywódcy. Dziś mamy powrót do kozaczyzny (patrz: mój wczorajszy tekst „Żyj, Ukraino, piękna i silna”), a do roli „hetmana” pretenduje mistrz bokserskiej wagi ciężkiej. Oto „tajemnica” obrazująca nam fakt stwierdzany dziś naocznie, medialnie, że Ukraina wydaje się bardziej podobna do Hiszpanii (Indignados) niż Polska.

Definiuję obywatelstwo „europejskie” jako wystarczające rozeznanie szarego człowieka w sprawach publicznych i bezwarunkową jego skłonność do czynienia ich lepszymi. „Europejska” odwaga cywilna polega na morale zdolnym ogłosić „rysy i pęknięcia” systemu-ustroju. 

Obywatelstwo „słowiańskie” definiuję jako roszczeniową zdolność do flibustierskich rozliczeń z Władzą dotyczących zarządzania Krajem i Ludnością i do wiecowego odbierania legitymizacji władzy dotychczasowej, powierzanie jej nowym „hetmanom”.

Państwa europejskie zorganizowane są na modłę parlamentarną, państwa słowiańskie przypominają Twierdzę Konstytucyjną otoczoną „Siczą” ludową.

Sądzę, że w skali historyczno-kontynentalnej na Majdanie toczy się bój o Europę Środkową, tę między morzami Adriatyckim, Bałtyckim i Czarnym. Grupa Wyszehradzka pogubiła się w tej grze, chyba nawet jej poważnie nie podjęła. Przywództwo Polski w Europie Środkowej jest wątpliwe i są po temu poważne powody[8]. Ale 80-milionowy żywioł polsko-ukraiński – kto wie…

 

 Rysunek na górze: Kozacy piszą list do sułtana, Ilia Repin, Rada kozacka (tzw. krąg) na Siczy, rycina, XIX w., Strona tytułowa rejestru kozackiego (źródło trzech powyższych: Archiwum „Mówią Wieki"), Tabor kozacki (ruchoma twierdza – źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/P 

 



[1] Roku 1662 w mieście i w futorach mieszkało 1000 rodzin kozackich wolnych, które władzy starostów, a tém samém Rzplitej ulegać nie chciały. W zamku była katolicka kaplica. Mikołaj Potocki roku 1643 naznaczył w Czerkasach miejsce na kościół i klasztor XX. Dominikanów. Fundacya jego dla wojen nie przyszła do skutku. Do starostwa należały 3 miasta i 18 wsi. Książę Hieronim Sanguszko, wojewoda Wołyński był w 1765 r. Czerkaskim starostą. Przynosiło mu 130 000 złp. dochodu. Dwór starosty był w piękném miejscu nad Dnieprem. Kozacy, jak wiémy z początku nie mieli żadnej organizacyi, nawet stałego przytułku. Stefan Batory r. 1578 dał im za Bohusławiem Trechtymirów z przyległościami, zamek zaś oddał na skład broni i pomieszczenie starszyzny. Odtąc miéć zaczęli hetmanów, oboźnego i pisarza, i obowiązani byli dawać 6000 ludzi regestrowych na służbę Rzplitej. Bohdan Różyński był ich hetmanem. (...),Eustachy Iwanowski, Rozmowy o polskiéj koronie, Kraków 1873, na str. 644;

[2] Zaporoże (ukr. Запоріжжя, również znana jako Niż) – historyczna nazwa terytorium nad dolnym Dnieprem, leżącego poniżej tzw. porohów (progów skalnych na rzece), w granicach administracyjnych dawnego województwa kijowskiego Rzeczypospolitej. W średniowieczu koczowali tam Pieczyngowie, Połowcy i Tatarzy. Od czasów Witolda w XV-XVI wieku pod zwierzchnictwem Wielkiego Księstwa Litewskiego. Od unii lubelskiej z 1569 roku w granicach Korony. Z powodu ograniczonego zasięgu władz urzędników Rzeczypospolitej, stało się miejscem schronienia dla zbiegów oraz osiedlania się przybyszów z centralnej i wschodniej Rzeczypospolitej, a także uchodźców i osadników z Hospodarstwa Mołdawii, Hospodarstwa Wołoszczyzny i Carstwa Rosyjskiego. Od Rzeczypospolitej odłączone w 1686 w konsekwencji postanowień traktatu Grzymułtowskiego;

[3] Np. Kozacy zaporoscy to głównie świetna piechota, znakomicie broniąca się zza umocnionych pozycji. Dlatego ich taktyka najczęściej sprowadzała się do walki w „ruchomej twierdzy”, czyli taborze;

[4] W tym okresie i później Kozacy dzielili się na: zaporoskich ,dunajskich, dońskich, kubańskich, terskich, astrachańskich, uralskich (jaickich), Siedmiorzecza, orenburskich, syberyjskich, nadbajkalskich, amurskich, ussuryjskich, nadbużańskich, czarnomorskich oraz azowskich;

[5] Bezpośrednie odniesienie do tradycji Kozaczyzny znajduje się w hymnie Ukrainy Ще не вмерла Українa;

[7] Aleksander Brückner: Słownik etymologiczny języka polskiego, hasło kozak (Kraków: nakładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej, 1927);

[8] Mm wrażenie, że najlepszym moderatorem spraw środkowo-europejskich byłaby Litwa;

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka